Jesteś właściwie w gównianym wieku.
I co tu robić? myślisz człowieku.
Niby dorosły, masz przecież wąsy
A w duszy dzieciak, co miewa dąsy.
Ciężkie to życie po osiemnastce.
Kochasz swych kumpli myśląc o „lasce”.
Z piłką rozstać się już nie możesz,
Choć dla „Tej” pojechałbyś choćby nad morze.
Wielkiś jak dąb, co sięga do nieba.
Mięśnie masz takie, jak bochen chleba.
Ale dla Mamy, którą masz do pasa
Zawsze już będziesz „robił” za bobasa.
Nie bocz się zatem, gdy Ci rad udziela
Twoja kochana, jedyna Rodziciela.
Warto posłuchać co mówi niewiasta,
Z prawideł życiowych skorzystać i basta.
Na cóż Ci własne błędy, wypaczenia.
Lepiej w tej kwestii wypaść na lenia.
Mądrość to również nauka słuchania
Tego, co inni mają do przekazania.
Nudzić już dłużej nie będę ja gadką,
Lepiej wypiję Twe zdrowie z Matką.
W wiersze zaś włożę bilecik skromny
Co ma nominał oraz znaczek wodny.
10/2012